KARA DLA EVEREST DEVELOPMENT 2 – DECYZJA PREZESA UOKIK

Kara dla Everest Development 2 – decyzja Prezesa UOKiK

08.04.2024 r.

  • Deweloper z Poznania stosował niedozwolone postanowienia umowne.
  • Zakwestionowane klauzule zobowiązują konsumentów do udzielenia pełnomocnictw o nieprecyzyjnym zakresie oraz niekwestionowania działań dewelopera.
  • Prezes UOKiK nałożył na Everest Development 2 ponad 1,1 mln zł kary.

Spółka Everest Development 2 z siedzibą w Poznaniu  zrealizowała m.in.  takie przedsięwzięcia deweloperskie jak osiedle Zielone Wzgórze w Gostyniu, osiedle Radosne w Grodzisku Wielkopolskim, osiedle Modern w Kole, ul. Mateckiego w Poznaniu, Park Puchalskiego w Śremie, osiedle Leśny Zakątek w Wałczu oraz Słoneczna Polana w Zbrudzewie. Wątpliwości Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wzbudziły postanowienia wzorców umów, którymi posługiwał się deweloper. 

Przykładowe klauzule zakwestionowane przez Urząd

Everest Development 2 zobowiązywał konsumentów do udzielenia pełnomocnictw, których zakres nie był precyzyjnie określony. Klauzule nie wskazywały do czego konkretnie konsumenci upoważniają pełnomocnika, jakie działania pełnomocnik może w ich imieniu podjąć i jakie mogą być skutki udzielenia pełnomocnictwa dla interesów konsumentów.  Zakwestionowane postanowienia dotyczą m.in.:

  • bezterminowego i bezpłatnego umieszczania dowolnych instalacji reklamowych, również przez powiązane z deweloperem spółki, 
  • reprezentowania konsumentów w postępowaniach administracyjnych dotyczących prowadzenia inwestycji na sąsiednich działkach, będących własnością dewelopera i powiązanych z nim spółek, 
  • reprezentowania konsumentów w sprawach związanych z likwidacją linii energetycznej i budową nowej linii energetycznej wysokiego napięcia.

Prezes UOKiK zakwestionował także charakter pełnomocnictw. Spółka Everest Development 2 zastrzegała, że wszystkie udzielone pełnomocnictwa są nieodwołalne i nie wygasają z chwilą śmierci mocodawcy. Oznacza to, że konsument, a następnie jego spadkobiercy, zostali pozbawieni możliwości decydowania o tym, kiedy pełnomocnik powinien zaprzestać ich reprezentowania. 

Ponadto, postanowienia wzorców Everest Development 2 zobowiązują konsumentów do niewnoszenia sprzeciwów wobec planów jakie w przyszłości będzie miała spółka lub podmioty z nią powiązane, w kwestii zabudowy działek sąsiadujących, likwidacji linii energetycznej bądź postawienia linii kablowych i słupów energetycznych na nieruchomości wspólnej. Takie postanowienia pozbawiają konsumentów prawa do korzystania ze środków prawnych, z których mogliby korzystać jako współwłaściciele nieruchomości wspólnej, w odniesieniu do zabudowy nieruchomości sąsiednich.

- Zakwestionowaliśmy liczne klauzule umowne ze względu na ich abuzywny charakter. Everest Development 2 wykorzystywał swoją pozycję i narzucał konsumentom niekorzystne dla nich warunki. Większość niedozwolonych postanowień dotyczyło udzielanych deweloperowi lub powiązanym z nim spółkom nieodwołalnych i niewygasających pełnomocnictw o blankietowym charakterze. Tymczasem, przedmiot i zakres udzielanego pełnomocnictwa powinien być zawsze precyzyjnie określony, aby konsument mógł bez przeszkód ustalić, do czego faktycznie upoważnia przedsiębiorcę i jakie mogą być tego skutki – mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

Po uprawomocnieniu się decyzji niedozwolone postanowienia należy traktować tak, jakby w ogóle nie zostały zamieszczone w umowach.

Wszystkie kwestionowane klauzule i ich szczegółowy opis znajdują się w decyzji Prezesa UOKiK. Everest Development 2 ma zapłacić karę w wysokości ponad 1,1 mln zł (1 185 481 zł). Decyzja jest nieprawomocna, spółka wniosła odwołanie do sądu.

 

31 MLN ZŁ KARY DLA AMAZON

31 mln zł kary dla Amazon

03.04.2024 r.

  • Prezes UOKiK Tomasz Chróstny nałożył karę na Amazon za wprowadzanie konsumentów w błąd.
  • Urząd otrzymywał skargi od konsumentów, którzy nie dostali opłaconych zamówień.
  • Nieprawdziwe informacje o dostępności produktów i terminach dostaw – to kwestionowane praktyki, zaliczane do tzw. dark patterns.

Decyzja Prezesa Urzędu dotyczy spółki Amazon EU SARL z siedzibą w Luksemburgu, która jest jednym z przedsiębiorców sprzedających na platformie Amazon.pl. Wątpliwości Prezesa Urzędu wzbudziły praktyki dotyczące wprowadzania w błąd co do momentu zawarcia umowy sprzedaży, dostępności produktów, terminów dostaw i uprawnień konsumentów dotyczących usługi „Gwarancja Dostawy”. Do Urzędu wpływały sygnały wskazujące na nieprawidłowości w świadczeniu usług w ramach serwisu. 

- Korzystanie z platform sprzedażowych cieszy się coraz większym zainteresowaniem konsumentów. Wybierają oni zakupy na platformie, gdyż z jednej strony umożliwia to dostęp do wielu różnych ofert w jednym miejscu, z drugiej - darzą dostawców rozpoznawalnych platform zaufaniem. Przeciętny konsument ma prawo przypuszczać, że oferowane przez przedsiębiorców opcje zakupu, dostępność i czas dostawy nie wprowadzają w błąd. Nie powinien być zmuszany do podejmowania dodatkowych działań, aby sprawdzić wiarygodność oferowanych funkcjonalności czy prezentowanych informacji. W wydanej wobec Amazona decyzji zakwestionowaliśmy wprowadzanie konsumentów w błąd, w tym praktyki zaliczane do tzw. dark patterns, czyli nakładanie presji na konsumentów przez wyświetlanie licznika czasu, w którym powinno być złożone zamówienie, pomimo braku gwarancji dostawy w tym terminie – mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

Wysyłka produktu to zawarcie umowy?

Konsument, który zamówił produkt na platformie Amazon.pl i za niego zapłacił, w wielu przypadkach mógł go nie otrzymać. Potwierdzają to sygnały od konsumentów, a także reklamacje składane do przedsiębiorcy. Przykładowo, jak ustalono w toku postępowania, spółka wielokrotnie anulowała zamówienia złożone na popularne czytniki e-booków.

Zgodnie z zakwestionowaną praktyką, złożenie zamówienia i otrzymanie jego potwierdzenia nie jest równoznaczne z zawarciem umowy sprzedaży. Jest to jedynie oferta nabycia produktu, która nie jest wiążąca dla spółki. Nawet po zapłacie za towar, Amazon nie jest zobowiązany do jego dostarczenia – może anulować zamówienie. Zawarciem umowy sprzedaży dla Amazona jest dopiero informacja o faktycznej wysyłce i to, według przedsiębiorcy, stanowi właściwy moment zakupu towaru. 

Informacja o tym jest zawarta w warunkach sprzedaży oraz na ostatnim etapie zakupów na platformie, ale może być trudno dostępna – jest napisana szarą czcionką na białym tle, na samym dole strony. Za to widoczne dla konsumenta są hasła sugerujące, że zamawiając, zawiera on umowę: „Kup teraz” lub „Przejdź do finalizacji zakupu”. Tym samym Amazon wprowadza konsumentów w błąd co do momentu zawarcia umowy sprzedaży. Dla wielu osób może to mieć również negatywne konsekwencje: konsument nie otrzymuje produktu, więc nie może z niego korzystać, traci szansę na zakup w atrakcyjnej cenie, która może już nie obowiązywać, a jego pieniądze są zamrożone do momentu zwrotu. Jak wynika ze skarg konsumentów, informacja o anulowaniu zamówienia może być przekazana długo po jego złożeniu - w przypadku anulowania zamówień czytników e-booków był to miesiąc. 

Dostępność produktów i daty dostawy 

Konsumenci zostali wprowadzeni w błąd nieprawdziwymi informacjami o dostępności produktów i czasie dostaw. To niezgodna z prawem praktyka dark patterns. Przy składaniu zamówień może być widoczny licznik wskazujący kiedy produkt dotrze do konsumenta, o ile złoży on zamówienie w określonym terminie. Przy niektórych produktach prezentowana jest też liczba dostępnych sztuk (np. liczba dostępnych sztuk: 2; „Zamów w ciągu 2 godz. 38 min.”). Tak przekazywane informacje nakładają na konsumenta presję do jak najszybszego złożenia zamówienia, aby zagwarantować sobie, że otrzyma produkt. Jak wykazało postępowanie, Amazon nie dotrzymuje tych terminów w przypadku części zamówień. Wysyłka części produktów nie jest możliwa lub może być opóźniona z uwagi np. na to, że nie ma ich w magazynie. Amazon traktuje podawane przez siebie dane o dostępności i terminie wysyłki jako orientacyjne, jednak sposób ich prezentacji na to nie wskazuje. Konsumenci mogą dowiedzieć się o tym dopiero w warunkach sprzedaży na platformie. 

- Informacja o dostępności produktu i jego szybkiej wysyłce jest bardzo cenna dla konsumentów i dla wielu osób może być głównym powodem, dla którego podejmują decyzję o zakupie. Takie informacje nie mogą być jednak wabikiem. Jeśli przedsiębiorca podaje konkretny termin dostawy, to musi się z niego wywiązać. Ta praktyka Amazona jest zaliczana do tzw. dark patterns, ponieważ wykorzystuje presję, aby konsument jak najszybciej zamówił produkt – mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny. 

„Gwarancja dostawy” 

Amazon oferuje „Gwarancję dostawy” – polega to na tym, że w określonym czasie produkt ma dotrzeć do konsumenta, a gdy się tak nie stanie, konsument może zwrócić się o zwrot pieniędzy za dostawę. Konsumenci jednak nie otrzymują przed złożeniem zamówienia informacji o zasadach tej usługi. Dostępne są one tylko na etapie podsumowania zamówienia, o ile konsument zdecyduje się zapoznać z kolejnymi odnośnikami określającymi szczegóły dostawy. Jeśli tego nie zrobi, może nie być świadomy swoich praw, nie zgłosić się po zwrot środków i ich nie otrzymać, gdyby doszło do opóźnienia w wysyłce. Informacja o „Gwarancji Dostawy” nie jest ponadto uwzględniona w potwierdzeniach, jakie otrzymuje konsument. 

Prezes UOKiK uznał, że Amazon EU SARL naruszył zbiorowe interesy konsumentów. Nałożona kara to ponad 31 mln zł (31 850 141 zł). Spółka musi opublikować decyzję na swojej stronie i w swoich mediach społecznościowych. Decyzja nie jest prawomocna, spółka ma możliwość złożenia odwołania do sądu. 

 

WEIP – DECYZJA PREZESA UOKIK

WEIP – decyzja Prezesa UOKiK

19.03.2024 r.

  • Do UOKiK docierało wiele skarg na zasady działania parkingów prowadzonych przez WEIP na terenie całego kraju.
  • Spółka nie uznawała reklamacji, błędnie informowała o sposobach ich składania, straszyła poniesieniem kosztów windykacyjnych i egzekucyjnych.
  • Zarządca parkingów zwróci pieniądze za niesłusznie wystawione wezwania do wniesienia opłaty dodatkowej z powodu braku biletu parkingowego.

WEIP jest operatorem parkingów komercyjnych, m.in. przy szpitalach i centrach handlowych. Do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów docierały liczne skargi na praktyki tego przedsiębiorcy. Po przeprowadzonym postępowaniu Prezes UOKiK zobowiązał spółkę WEIP do zwrotu klientom pieniędzy za niesłusznie wystawione wezwania do zapłaty z powodu braku biletu parkingowego.

Jak wynika z analizy Urzędu i sygnałów od konsumentów, przedsiębiorca nakładał opłaty dodatkowe, nawet jeżeli klient w złożonej reklamacji udowodnił, że dysponował w momencie wystawienia opłaty dodatkowej ważnym biletem parkingowym. Chodzi o sytuacje, gdy bilet nie był umieszczony w widocznym miejscu za szybą pojazdu, tylko np. spadł na wycieraczkę bądź konsument miał go cały czas przy sobie. 

Co więcej, spółka stosowała w regulaminach zapisy, które wskazywały, że w przypadku nieuiszczenia opłaty dodatkowej przeciwko konsumentowi prowadzone będzie postępowanie windykacyjne i egzekucyjne, za które zawsze będzie musiał on zapłacić. Twierdzenie spółki brzmiało kategorycznie i wskazywało na nieuchronność tych zdarzeń. Tak przekazywane, wprowadzało konsumentów w błąd i miało na celu wywołanie nieuzasadnionej obawy, której skutkiem było uiszczenie żądanych przez firmę opłat.

Do WEIP rocznie trafiało kilka tysięcy reklamacji, a większość z nich była odrzucana - w wielu przypadkach niesłusznie. Co istotne, spółka wprowadzała konsumentów w błąd także w kwestii sposobów składania reklamacji. Sugerowała, że można jedynie skorzystać z formularza na stronie internetowej lub wysłać list. Tymczasem reklamacja może mieć również inną formę, np. mailową bądź można ją złożyć osobiście.

- Liczba skarg na zarządców parkingów z roku na rok wzrasta, dlatego konsekwentnie weryfikujemy rzetelność tych przedsiębiorców. Nieustannie zaskakują nas przypadki obciążenia konsumentów opłatą, mimo że nie upłynął dopuszczalny czas parkowania czy ignorowanie zasadnych reklamacji, gdzie konsument był w stanie udowodnić posiadanie biletu parkingowego. Nie kwestionujemy systemu płatnych miejsc postojowych, ale niesłusznie naliczane opłaty dodatkowe i utrudnianie procesu reklamacji – mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

Prezes UOKiK Tomasz Chróstny nałożył na firmę obowiązek wykonania zobowiązania. Wszyscy konsumenci, którzy po 1 stycznia 2020 r. otrzymali wezwanie do wniesienia opłaty dodatkowej, mimo  posiadania ważnego w czasie wystawienia wezwania biletu parkingowego z wypisanym numerem rejestracyjnym pojazdu, mogą liczyć na zwrot niesłusznie naliczonych opłat. Podobnie ci, którzy otrzymali takie wezwanie na wskazanych w zobowiązaniu parkingach, a jednocześnie ich reklamacja została negatywnie rozpatrzona, pomimo dołączenia dowodu w postaci ważnego biletu parkingowego. W razie trudności konsumenci mogą dochodzić od WEIP zwrotu pieniędzy powołując się na decyzję Prezesa UOKiK. 

Przedsiębiorca zamieścił informację o decyzji Prezesa UOKiK na stronie internetowej www.weip.pl oraz na profilu spółki w mediach społecznościowych. Osoby, którym przysługuje zwrot środków i które złożyły reklamacje, zostaną o tym indywidualnie poinformowane. Ponadto, przedsiębiorca zmienił procedurę reklamacyjną oraz usunie z regulaminów, strony www i formularza wezwania do  wniesienia opłaty dodatkowej, treści wprowadzające w błąd. Decyzja jest prawomocna.

To nie jedyne działania Prezesa UOKiK w sprawie parkingów. W 2023 Prezes UOKiK nałożył karę ponad 820 tys zł. na APCOA Parking Polska (decyzja nie jest prawomocna). Spółka ograniczała konsumentom sposoby składania reklamacji, dopuszczając tylko dwa rodzaje zgłoszeń: poprzez formularz na stronie internetowej lub listownie na adres siedziby. Tymczasem powinna także uwzględniać te składane w innej formie, np. mailowo czy osobiście. Ponadto, sprzecznie z ustawą o prawach konsumenta wskazywała, że termin w jakim rozpatrzy reklamacje może być dłuższy niż 30 dni. 

Pliki do pobrania:

ŹLE OZNACZONA PROMOCJA PALIW NA SHELL POLSKA? ZARZUTY URZĘDU

Źle oznaczona promocja paliw na SHELL Polska? Zarzuty Urzędu

11.03.2024 r.

  • Paliwo premium w cenie zwykłego. Świetnie! Niestety, za brak jasnej informacji Prezes UOKiK stawia zarzuty Shell Polska.
  • Jeżeli przedsiębiorca informuje konsumentów o obniżonej cenie paliwa, to powinien wskazać najniższa cenę z 30 dni przed obniżką.
  • To kolejne działanie Urzędu sprawdzające wykonanie przepisów dyrektywy Omnibus.

Wątpliwości UOKiK wzbudziła promocja  „Wtorki i czwartki z Shell V-Power”, zgodnie z którą w wymienione dni kierowcy mogli zatankować paliwo w obniżonej cenie. Niestety, ani w materiałach marketingowych, ani na terenie stacji nie pojawiała się informacja o najniższej cenie paliwa, która obowiązywała w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżek. Tym samym konsumenci nie mogli ocenić, czy promocja jest dla nich korzystna. Prezes Urzędu postawił firmie zarzuty naruszania zbiorowych interesów konsumentów.

Informacja o najniższej cenie z 30 dni przed obniżką powinna się znaleźć obok informacji o obniżonej cenie, a zatem wszędzie tam, gdzie przedsiębiorca ogłasza rabaty dotyczące konkretnego towaru lub usługi, np. w komunikatach marketingowych lub na dystrybutorach paliw. Jeśli zarzuty naruszania zbiorowych interesów konsumentów się potwierdzą, spółce Shell Polska grozi kara do 10 proc. obrotu.

- Właściwe oznaczenie promocji i spełnienie wymogów informacyjnych wynikających z dyrektywy Omnibus obowiązuje również stacje paliwowe. Już rok przypominamy rynkowi o nowym prawie. W przypadku Shell zakwestionowaliśmy brak jasnych informacji na temat ceny paliwa, która obowiązywała przed wprowadzeniem przez sieć obniżek w wyznaczone dni. Okazje i obniżki paliw powinny być rzetelnie komunikowane, ponieważ kupujący chcą wiedzieć jakie są faktyczne warunki promocji – mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

Dyrektywa Omnibus obowiązuje od 1 stycznia 2023 roku. Prezes UOKiK monitoruje jak przedsiębiorcy dostosowali się do nowych obowiązków – postawił zarzuty czterem przedsiębiorcom w związku z błędnym prezentowaniem promocji, wystosował ponad 70 wystąpień miękkich, w toku jest 14 postępowań wyjaśniających w sprawie sklepów stacjonarnych. Po działaniach Prezesa UOKiK znaczna część przedsiębiorców skorygowała dotychczasowe praktyki.

Przedsiębiorców, którzy chcą się dowiedzieć więcej na temat prawidłowego oznaczania obniżek, zachęcamy do lektury Wyjaśnień Prezesa UOKiK oraz obejrzenia webinaru „O cenie na przecenie – dla przedsiębiorców”.


Pliki do pobrania:

BLISKO 3,5 MLN ZŁ KARY DLA DR SMILE

Blisko 3,5 mln zł kary dla Dr Smile

07.03.2024 r.

  • Dr Smile został ukarany przez Prezesa UOKiK za sposób zawierania umów z konsumentami, niepotwierdzanie ich na trwałym nośniku oraz stosowanie klauzuli abuzywnej.
  • Konsultanci spółki wykorzystywali presję czasu i techniki manipulacyjne, namawiając do natychmiastowego podpisania umowy.
  • Przedsiębiorca ma zapłacić łącznie prawie 3,5 mln zł kary.

Spółka Dr Smile Polska oferowała korektę wad zgryzu poprzez stosowanie wyprodukowanych na zamówienie, spersonalizowanych nakładek prostujących zęby. Takich produktów nie można zwrócić, ponieważ są dostosowywane do konkretnego konsumenta. Klienci spółki poprzez jej stronę internetową rejestrowali wizytę w jednym z partnerskich gabinetów stomatologicznych. Tam wykonywali scan zębów, na podstawie którego Dr Smile przygotowywał plan leczenia i umawiał telefoniczną konsultację. Kolejny etap działań przedsiębiorcy wzbudził wątpliwości UOKiK i był głównym tematem licznych skarg, które w 2023 roku wpłynęły do Urzędu.

Sygnały dotyczyły przede wszystkim nieprawidłowości w procesie zawierania umowy. Wskazywały, że konsultant firmy „tak prowadzi rozmowę, że konsument nie wie nawet, że dokonuje zakupu, tylko myśli, że wybiera plan leczenia i będzie miał czas na zastanowienie”, ponadto, jak czytamy w innym zgłoszeniu, „wywiera presję czasu i nakłania do zakupu w trakcie rozmowy telefonicznej, bez podania warunków odstąpienia od umowy”.

Prezes Urzędu przeprowadził dwa postępowania wobec przedsiębiorcy – w sprawie naruszania zbiorowych interesów konsumentów oraz stosowania niedozwolonych postanowień w umowach. Oba zakończyły się wydaniem decyzji i nałożeniem kar – łącznie prawie 3,5 mln zł.

Zobowiązujące rozmowy

Podczas połączeń telefonicznych pracownicy Dr Smile wysyłali konsumentom link do oferty korekty zgryzu zawierającej przebieg leczenia, spodziewane efekty w postaci symulacji 3D oraz warunki finansowe (koszt usługi wynosił od kilku lub kilkunastu tysięcy złotych). To był pierwszy moment, w którym spółka udostępniała te informacje. Mimo że konsumenci nie mieli możliwości wcześniej zapoznać się z ofertą, konsultanci usilnie namawiali do natychmiastowego zawarcia umowy w trakcie rozmowy. Wywierali presję i stosowali techniki manipulacyjne kierując uwagę na rzekome spektakularne efekty stosowania nakładek. Gdy klienci nadal się wahali, kusili ich wysokimi rabatami, rzędu nawet dwóch tysięcy złotych.

Dr Smile oferował świadczenie medyczne, które wiązało się ze znacznym nakładem finansowym, a mimo to nie zapewniał konsumentom potrzebnego czasu do namysłu czy dokładnego zapoznania się ze szczegółowymi warunkami umowy. W żadnym momencie rozmowy z konsultantem nie padała informacja o tym, że od podjętej decyzji o poważnych skutkach finansowych konsument nie będzie mógł odstąpić. Konsumenci byli również poddawani manipulacjom, które wpływały na ich wybory, co potwierdziły wpływające do nas skargi – mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

Wymóg trwałego nośnika

Przedsiębiorcy mają obowiązek przekazać konsumentom potwierdzenie umowy zawartej na odległość (np. przez telefon) na trwałym nośniku, czyli takim w który nie można ingerować. Może to być np. list. Powinno to nastąpić najpóźniej w chwili dostarczenia towaru lub przed rozpoczęciem świadczenia usługi. Klienci Dr Smile takich potwierdzeń nie otrzymywali. Wymogu trwałego nośnika, zapewniającego niezmienioną postać dokumentów, nie spełniał wysyłany w trakcie rozmowy z konsultantem link do planu leczenia, ponieważ spółka mogła go modyfikować. Prezes UOKiK zakwestionował tę praktykę w wydanej decyzji.

Za działania naruszające zbiorowe interesy konsumentów Dr Smile został ukarany kwotą ponad 2,7 mln zł (2 782 817 zł). Spółce przysługuje odwołanie do sądu.

Niedozwolona klauzula

Jak ustalił Prezes UOKiK, w części przypadków, gdy konsumenci próbowali odstąpić od umowy o korektę wad zgryzu przed lub w trakcie jej wykonywania, spółka zawierała z nimi „Porozumienie o anulowaniu umowy”. W dokumencie znajdowała się klauzula, zgodnie z którą zrzekali się oni wszelkich przyszłych roszczeń, czyli np. z tytułu błędów medycznych. Mogłoby to skutkować próbą uniknięcia przez Dr Smile odpowiedzialności za ewentualne wadliwe wykonanie usługi. Urząd uznał to postanowienie za niedozwolone. Oznacza to, że nie obowiązuje ono konsumentów. Za stosowanie niedozwolonej klauzuli umownej Prezes UOKiK nałożył na przedsiębiorcę karę ponad 670 tys. zł (674 622 zł). Decyzja nie jest prawomocna. 


Pliki do pobrania: