DAHUA TECHNOLOGY POLAND - PODEJRZENIE ZMOWY Z DYSTRYBUTORAMI I KARA ZA UTRUDNIANIE PRZESZUKANIA

Dahua Technology Poland - podejrzenie zmowy z dystrybutorami i kara za utrudnianie przeszukania

28.11.2022 r.

  • Czy jeden z największych w kraju producentów sprzętu do elektronicznego monitoringu - Dahua Technology Poland zawarł zmowę cenową i podzielił rynek razem ze swoimi dystrybutorami?
  • Prezes UOKiK postawił zarzuty sześciu przedsiębiorcom i siedmiu menadżerom.
  • Ponadto spółka Dahua Technology Poland utrudniała przeszukanie w trakcie postępowania wyjaśniającego, za co została na nią nałożona kara 700 tys. złotych.

Dahua Technology Poland to wyłączny importer i dystrybutor hurtowy marki Dahua - znanego światowego producenta sprzętu do elektronicznego monitoringu (m.in. kamer IP i HDCVI, rejestratorów, wideodomofonów czy stacji bramowych i portierskich). Spółka sprzedaje te produkty do swoich dystrybutorów, którzy zajmują się dalszą odsprzedażą hurtową lub detaliczną w sklepach stacjonarnych oraz w internecie. Z informacji uzyskanych przez UOKiK, m.in. podczas przeszukań przeprowadzonych w siedzibach czterech podmiotów, wynika, że Dahua Technology Poland mógł zawrzeć porozumienie ograniczające konkurencję z dystrybutorami swoich produktów: Alpol, Alkam Security, E-commerce Partners, Delta - Opti oraz Techglobal.

-  W efekcie podejrzewanej zmowy osoby, firmy czy instytucje mogły zostać pozbawione możliwości zakupu sprzętu do elektronicznego monitoringu taniej niż po odgórnie ustalonych stawkach. Dlatego wszcząłem postępowanie przeciwko sześciu przedsiębiorcom i siedmiu menadżerom, którzy mogli być bezpośrednio odpowiedzialni za niedozwolone ustalenia. Za zmowę grozi kara do 10 proc. obrotu przedsiębiorcy, a na osoby fizyczne może zostać nałożona sankcja pieniężna do 2 mln zł – mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

Zmowa cenowa

Dowody, które posiada Urząd, pokazują, że już od początku swojej działalności, czyli od 2016 r. Dahua Technology Poland mogła wpływać na politykę cenową dystrybutorów poprzez zobowiązywanie ich do stosowania określonych cen. Ponadto spółka narzucała maksymalny poziom rabatów oraz warunki promocji, jakie mogli stosować jej partnerzy handlowi. W przypadku własnych promocji dystrybutorzy musieli uzyskać zgodę importera. Co więcej, ustalanie cen mogło mieć miejsce również na niższym szczeblu systemu dystrybucji. Prezes UOKiK podejrzewa, że Dahua Technology Poland zwracała się do dystrybutorów o stosowanie przez ich partnerów handlowych ustalonych cen odsprzedaży produktów marki Dahua. Ponadto przedsiębiorca mógł monitorować przestrzeganie narzucanych przez siebie warunków sprzedaży. Sami dystrybutorzy zwracali się do spółki z prośbą o interwencję, jeśli któryś z nich nie stosował się do ustalonych cen. Mogli również kontaktować się bezpośrednio ze sobą w celu wzajemnego dyscyplinowania się.

Podział rynku

Drugim zarzutem, który postawił Prezes UOKiK, jest podział rynku. Istnieje podejrzenie, że w przypadku sprzedaży produktów Dahua, których wartość sprzedaży przekraczała określone przez Dahua Technology Poland progi kwotowe, spółka mogła przyznawać wybranemu dystrybutorowi wyższy rabat na zakup produktów Dahua, a także tzw. ochronę projektową. Inny dystrybutor nie mógł wówczas zaoferować temu samemu odbiorcy konkurencyjnej oferty w zakresie tej samej transakcji.

 

Utrudnianie przeszukania

Ponadto Prezes UOKiK wydał decyzję nakładającą karę pieniężną na Dahua Technology Poland za utrudnianie przeszukania, które miało miejsce u tego przedsiębiorcy w toku postępowania wyjaśniającego. Na początkowym etapie przeszukania (polegającym m.in. na doręczeniu dokumentów upoważniających do przeprowadzenia przeszukania, wyjaśnieniu jego celu i zakresu, wytypowanie zasobów przeszukiwanego, np. telefonów i komputerów do zabezpieczenia) pracownicy Urzędu kilkukrotnie zwrócili się do obecnych przedstawicieli spółki, aby nie informowali jeszcze swoich współpracowników o rozpoczęciu przeszukania. Pomimo tego jeden z menadżerów ostrzegł ich o rozpoczętym przeszukaniu wysałając wiadomości na komunikatorze w telefonie.  

Działanie menadżera Dahua Technology Poland wyeliminowało efekt zaskoczenia, który jest kluczowy w przeszukaniu, aby pozyskać istotne materiały w sprawie niedozwolonych porozumień przedsiębiorców. Mogło to doprowadzić do zacierania ważnych dowodów, dlatego zdecydowałem o nałożeniu na  spółkę kary finansowej w wysokości 700 tys. zł – mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

 

Przypominamy, że Prezes UOKiK może przeprowadzać przeszukania w siedzibach przedsiębiorców, u których mogą znajdować się dowody naruszenia prawa konkurencji. Działania odbywają się za zgodą sądu, natomiast przedsiębiorcy nie są o nich wcześniej informowani. Warunkiem prawidłowego i skutecznego przeprowadzenia przeszukania jest zachowanie elementu zaskoczenia, który pozwala zminimalizować ryzyko potencjalnego niszczenia lub ukrywania dowodów przez pracowników przeszukiwanego przedsiębiorcy. Dlatego  kluczowe jest aby w początkowej fazie przeszukania, informacja o jego rozpoczęciu nie została rozpowszechniona.

Wydana decyzja nie jest prawomocna, przysługuje od niej odwołanie do sądu.

Przypominamy, że Urząd prowadzi program pozyskiwania informacji od anonimowych sygnalistów. Wejdź na konkurencja.uokik.gov.pl i skorzystaj z prostego formularza. Zastosowany europejski system gwarantuje całkowitą anonimowość, także wobec Urzędu.

Pliki do pobrania:

PODWYŻKI W TELEKOMACH? KLAUZULE INFLACYJNE POD LUPĄ UOKIK

Podwyżki w telekomach? Klauzule inflacyjne pod lupą UOKiK

24.11.2022 r.

  • Czy operatorzy komórkowi mogą przerzucać na konsumentów koszty inflacji?
  • Prezes UOKiK weryfikuje zapisy uprawniające do zmian wysokości opłat za usługi telekomunikacyjne w umowach na czas oznaczony.
  • Postępowania wyjaśniające prowadzone są w sprawie Orange Polska, P4 i  T- Mobile Polska.

W ostatnim czasie operatorzy Orange Polska, P4 (sieć Play) i T-Mobile zdecydowali się na wprowadzenie do umów na czas określony postanowień, które budzą wątpliwości Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Chodzi o klauzule inflacyjne, uprawniające do modyfikacji warunków podpisanych przez konsumentów zobowiązań w trakcie ich trwania. Zmiany cen świadczonych usług mogłyby nastąpić już w przyszłym roku. Podwyżki uzależnione zostały od ogłaszanego przez Główny Urząd Statystyczny średniorocznego wskaźnika cen i usług konsumpcyjnych.

Środowisko ekonomiczne, w którym funkcjonujemy od kilkunastu miesięcy, sprawia, że przedsiębiorcy podejmują działania mogące negatywnie oddziaływać finansowo na konsumentów. Zmiany istotnych elementów trwającego zobowiązania nie zawsze są dopuszczalne, dlatego wszcząłem postępowania wyjaśniające w sprawie wprowadzonych przez operatorów komórkowych klauzul inflacyjnych. Podejrzewamy, że mogą one stanowić klauzule abuzywne, a zatem niedozwolone prawnie zapisy, które rażąco naruszają interesy konsumentów. Cena usługi jest tym elementem, który powinien być jasno i zrozumiale komunikowany konsumentowi na etapie zawierania umowy, zaś skutki zobowiązania powinny być w każdych warunkach możliwe do przewidzenia dla konsumenta, stanowią bowiem jedno z podstawowych kryteriów decyzji o zawarciu umowy z przedsiębiorcą – mówi Tomasz Chróstny, Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Klauzule inflacyjne, jeżeli mają być wprowadzane do umów, powinny zabezpieczać obie strony i nie mogą być wykorzystywane tylko na korzyść przedsiębiorców. Tymczasem zakładane zmiany w zobowiązaniach zawartych na czas oznaczony, mogą prowadzić do przerzucania konsekwencji zmieniającej się sytuacji gospodarczej na użytkowników sieci komórkowych.

Jak wynika z ustaleń Urzędu, Orange Polska możliwe podwyżki przewiduje, gdy nastąpi wzrost cen o co najmniej 3,5 proc. w stosunku do poprzedniego roku. Analogicznie mniejsza inflacja mogłaby skutkować zmniejszeniem opłat, ale jak wskazano we wzorcach umów i regulaminach, tylko w przypadku gdy wcześniej operatorzy podnieśli ceny. Jeśli nie, to nawet jeżeli wskaźnik inflacji uzasadnia obniżenie cen, spółka zastrzega sobie możliwość pozostawienia ich bez zmian.

Podobne postanowienia wprowadziła spółka T-Mobile Polska, która przewiduje możliwość zmiany warunków umowy, gdy średnioroczny wskaźnik cen wykaże wzrost w wysokości 3 proc. Również w przypadku tego operatora niejasne są okoliczności, w których opłaty muszą zostać przez spółkę obniżone – uzależniono je od wcześniejszej podwyżki. Wskazane klauzule mogą być dla konsumentów niezrozumiałe i skutkować brakiem pewności co do zawartego kontraktu.


W przypadku operatora P4 wzorce przewidują kilka wariantów uprawniających do zmiany cen świadczonych usług. Jest to m.in. wspomniany wskaźnik inflacji (różnica na poziomie 3 proc.) a także np. zmiana kursu EURO lub innego wskaźnika określonego przepisami. Wątpliwości Prezesa Urzędu budzi sposób sformułowania przedmiotowych postanowień.

- Postanowienia stosowane w umowach muszą być jasne, precyzyjne i zrozumiałe dla przeciętnego konsumenta. Istotne jest, aby konsumenci wiedzieli jakie są zasady, na podstawie których mają być świadczone usługi w ramach umowy terminowej i mieli świadomość, jaką cenę będą płacić za usługi telekomunikacyjne. Wprowadzone przez operatorów komórkowych klauzule do umów, które pozwalają im na podniesienie cen o poziom inflacji, zostaną przez nas sprawdzone pod kątem abuzywności i naruszania zbiorowych interesów konsumentów – mówi Tomasz Chróstny, Prezes UOKiK.

Postępowania wyjaśniające w sprawie operatorów mogą skutkować postawieniem zarzutów i nałożeniem kary w wysokości do 10 proc. obrotu. Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów przygląda się wprowadzaniu klauzul inflacyjnych również w innych sektorach gospodarki.

Pomoc dla konsumentów:

Tel. 801 440 220 lub 222 66 76 76 – infolinia konsumencka
E-mail:  Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.
Rzecznicy konsumentów – w twoim mieście lub powiecie
Urząd Komunikacji Elektronicznej

Pliki do pobrania:

BLACK FRIDAY: CENY BEZ TAJEMNIC

Black Friday: Ceny bez tajemnic

22.11.2022 r.

  • Czy każda promocja to okazja do zakupu w atrakcyjnej cenie?
  • Jakie praktyki stosują sprzedawcy?
  • Konsumencie, sprawdź, na co zwracać uwagę, by wybierać świadomie?

Zbliżają się dwa wyjątkowe dni sprzedażowe – Black Friday i  Cyber Monday. Po nich nadejdzie czas wyprzedaży świątecznych i noworocznych. Jak naprawdę zaoszczędzić w gąszczu kolejnych okazji zakupowych? Co powinno wzbudzić naszą czujność, aby nie wpaść w pułapki sprzedawców? UOKiK wraz z Europejskim Centrum Konsumenckim opisał przykładowe sytuacje, z którymi najczęściej spotykają się konsumenci korzystający z okazji cenowych zarówno w polskich, jak i zagranicznych sklepach.

Uważaj na żonglerkę cenami

Podnoszenie cen na kilka dni przed planowaną wyprzedażą to stwarzanie odpowiedniego tła do pozorowania kuszących obniżek. To nieuczciwy chwyt marketingowy, który ma przekonać konsumenta, że promocja jest bardziej atrakcyjna niż w rzeczywistości. Wkrótce wejdą w życie przepisy mające zniwelować takie praktyki. Implementacja Dyrektywy Omnibus będzie m.in. wymuszać precyzyjne podawanie informacji o zmianie cen towaru lub usługi oraz o ich najniższej cenie, która obowiązywała w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki.

Nie daj się złapać

„Wielka wyprzedaż artykułów”, „drugi produkt za pół ceny” - brzmi zachęcająco? Tylko jeśli nie okaże się, że promocja dotyczy jedynie wybranych produktów lub towarów konkretnej marki, a nie całego asortymentu sklepu. Konsumenci powinni uważać na chwytliwe hasła reklamowe, które mają być przynętą do zrobienia zakupów, nie tylko okazyjnych.

Sprawdzaj ceny na kilku stronach internetowych

Zanim uwierzy się  w „ofertę dnia”, „wyjątkową okazję”, „super obniżkę”, warto sprawdzić ceny produktu w innych sklepach czy portalach. Może się okazać, że wcale nie trafiło się na specjalną promocję, a interesujący nas artykuł występuje w podobnej cenie w wielu miejscach, nie tylko czasowo.

Cena w internecie vs cena na metce

Sprzedawcy w sieci nie są zobowiązani utrzymywać ceny widocznej na metce czy etykiecie produktu. Obowiązuje kwota podana na stronie internetowej – to o niej informowany jest konsument. Zdarza się więc, że gdy produkt do nas dotrze, na metce będzie widniała cena niższa lub wyższa niż ta, którą zapłaciliśmy. To zgodne z prawem.

Cena przy produkcie vs kwota przy kasie

W sklepach stacjonarnych obowiązuje zasada, że cena przy produkcie – na metce bądź etykiecie cenowej - jest istotna, gdyż wpływa na decyzję zakupową konsumenta. Jeśli przy kasie lub po sprawdzeniu paragonu okaże się, że produkt był droższy, mamy prawo dokonać zakupu w cenie z metki lub otrzymać zwrot różnicy.

Cena w sieci vs cena w sklepie stacjonarnym

Jeśli sprzedawca działa dwukanałowo – prowadzi sklep stacjonarny i internetowy - może kształtować ceny inaczej w każdym z nich. Oferty w tych sklepach nie muszą być identyczne i często nie są. Jeśli kupujesz w sieci, obowiązuje cena podana na stronie internetowej, jeśli w sklepie stacjonarnym - cena na metce lub etykiecie.

Anulowane zamówienie

Sklep może przeznaczyć na akcję promocyjną określoną ilość zapasów magazynowych. Po ich wyczerpaniu nie powinien oferować już możliwości zakupu. Jeśli jednak konsument prawidłowo przeprowadził transakcję, sprzedawca ją zaakceptował, a następnie okazało się, że brakuje towaru – sklep ma obowiązek wywiązać się z zobowiązania.

Nowa cena produktu nie zwalnia przedsiębiorcy z obowiązku należytego zrealizowania dotychczas otrzymanych zamówień. Domagaj się tego! Uszkodzenia, które powstały w magazynie są częścią ryzyka biznesowego.

Zakupy zagraniczne

Kupując za pośrednictwem zagranicznych serwisów, można często zaoszczędzić lub zaopatrzyć się w towar niedostępny w naszym kraju. Pamiętaj jednak, że do ceny produktu należy doliczyć koszty dostawy, często w wysokości kilkudziesięciu złotych. Natomiast w przypadku sprowadzania czegoś spoza terytorium Unii Europejskiej - również cło (jeśli produkt jest droższy niż 150 euro) i VAT (jeśli jego cena jest wyższa niż 45 euro). 

Kupując produkty od przedsiębiorców spoza obszaru celnego UE, licz się z opłatami importowymi takimi jak VAT. Jeśli produkt nie był wyprodukowany w UE, a kosztuje więcej niż 150 euro – możesz zostać obciążony cłem przywozowym.

PAMIĘTAJ!

Przed kliknięciem przycisku „kupuję” – sklepy muszą jasno informować, jakie podatki i opłaty obowiązują Cię przy zakupie towarów. Czasem robią to w regulaminie – zapoznaj się z nim zanim kupisz.

Cena cenie nierówna

Podobne produkty mogą być różnie pakowane - nie wiesz, który wybrać? Zwróć uwagę na cenę jednostkową – jest to cena za jednostkę miary, np. 1 litr, kilogram, metr, sztukę. Może się okazać, że o atrakcyjności oferty będzie decydowała nie promocja cenowa, a gramatura artykułu.

Jeżeli kupujemy towar na sztuki, sprzedawca powinien nam podać cenę jednostkową. To samo dotyczy opakowań, na których widnieje informacja o liczbie sztuk np. tabletek do zmywarki. W tym przypadku może się również pojawić informacja o cenie za ich wielokrotność. W szczególnych przypadkach – uzasadnionych np. zwyczajowo oferowaną liczbą towaru lub jego rodzajem – dopuszczalne jest stosowanie dziesiętnych wielokrotności lub podwielokrotności jednostek miary, np. cena za 100 ml, a nie za 1 l lub za 100 g zamiast 1 kg.

Cenę jednostkową konsumenci znajdą na etykiecie. Jeśli jest ona identyczna z ceną sprzedaży, nie ma obowiązku jej uwzględniania na plakietce cenowej. Reguluje to Rozporządzenie w sprawie uwidacznia cen towarów i usług. Inspekcja Handlowa prowadzi kontrole we wszystkich rodzajach placówek handlowanych, sprawdzając prawidłowość uwidaczniania cen i cen jednostkowych, a także prawidłowość ich wyliczania. 

Pomoc dla konsumentów:

  • 801 440 220 lub 22 266 76 76
  • Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.
  • Rzecznicy konsumentów w twoim mieście lub powiecie
  • Wojewódzkie inspektoraty Inspekcji Handlowej: uokik.gov.pl/wiih
  • Europejskie Centrum Konsumenckie: w sprawach transgranicznych, które dotyczą sprzedawców z obszaru Unii Europejskiej, Wielkiej Brytanii, Norwegii i Islandii. Strona internetowa: konsument.gov.pl

Więcej informacji na prawakonsumenta.uokik.gov.pl

Pliki do pobrania:

TRANSAKCJE NIEAUTORYZOWANE - ZARZUTY PREZESA UOKIK WOBEC KOLEJNYCH 4 BANKÓW

Transakcje nieautoryzowane - zarzuty Prezesa UOKiK wobec kolejnych 4 banków

22.11.2022 r.

  • Bank Pocztowy, ING Bank Śląski, Nest Bank i Santander Consumer Bank to kolejne banki, którym Prezes UOKiK postawił zarzuty naruszania zbiorowych interesów konsumentów zgłaszających nieautoryzowane transakcje.
  • Kwestionowane praktyki to odmowa zwrotu w ustawowym terminie pieniędzy, które zniknęły z kont konsumentów bez ich zgody, a także wprowadzanie w błąd w odpowiedziach na reklamacje czy w regulaminie.
  • Bankom grożą kary do 10 proc. rocznego obrotu.

Prezes UOKiK Tomasz Chróstny od lipca 2021 r. prowadzi postępowania wyjaśniające, w których sprawdza, jak banki zachowują się wobec konsumentów, którzy zgłosili nieautoryzowane transakcje. Zebrany dotychczas materiał dał podstawy do postawienia zarzutów 9 instytucjom finansowym (o 5 z nich informowaliśmy w lipcu tego roku). Najnowsze 4 postępowania zostały wszczęte przeciw spółkom: Bank Pocztowy, ING Bank Śląski, Nest Bank i Santander Consumer Bank.

Prawo określa, jakie obowiązki mają dostawcy usług płatniczych np. banki, gdy konsument zgłasza im, że doszło do transakcji, na którą nie wyraził zgody. W takiej sytuacji bank powinien następnego dnia roboczego zwrócić klientowi pieniądze, chyba że ma uzasadnione podejrzenie, że to sam konsument dokonał oszustwa i zgłosi to organom ścigania, lub jeśli od transakcji tej upłynęło ponad 13 miesięcy. Taka konstrukcja przepisów od wielu lat ma na celu mobilizowanie sektora do ciągłego podnoszenia poziomu zabezpieczeń środków na rachunkach bankowych. Niestety, jak wynika z sygnałów od konsumentów i informacji uzyskanych w toku postępowań wyjaśniających, banki bardzo często nie wywiązują się z ustawowego obowiązku zwrotu środków utraconych w wyniku transakcji nieautoryzowanych, a na dodatek wprowadzają konsumentów w błąd – mówi Tomasz Chróstny, Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Przykładowe historie konsumentów

Konsumentka 1 – pielęgniarka - była za granicą w drodze na lotnisko, gdy odebrała telefon od oszusta, który przedstawił się jako pracownik działu technicznego jej banku i poinformował o wykrytych hakerskich przelewach na jej koncie. Na telefonie wyświetlał jej się numer oddziału banku. Oszust zażądał wysłania SMS-ów „niezbędnych”, aby anulować przelewy. Ponaglał konsumentkę: albo zrobi to natychmiast, albo straci pieniądze. W efekcie wszystkie środki zniknęły z konta, a oszuści zaciągnęli jeszcze w jej imieniu kredyt typu „Revolut” na 21 150 zł. W sumie straciła 41 773 zł. Bank nie tylko nie uznał reklamacji, ale nadal przelewa z jej konta raty za zaciągniętą przez oszustów pożyczkę, nie zważając na to, że organy ścigania wciąż prowadzą dochodzenie. Ponadto bank przekazał windykację długu osobom trzecim, które nękają konsumentkę telefonami.

Konsument 2 wystawił rzeczy na sprzedaż na portalu internetowym. Otrzymał e-maila, że pieniądze ze sprzedaży są przygotowane do odbioru. Kliknął w ikonkę „odbierz środki” i został przekierowany na stronę banku – jak się później okazało - fałszywą. Otrzymał SMS z kodem, który miał podać w bankowości online. Gdy z kolejnego SMS-a dowiedział się, że dodaje w bankowości online kartę wirtualną, zorientował się, że coś złego dzieje z jego kontem. Zadzwonił na infolinię banku i poinformował o zaistniałej sytuacji. Pracownik banku zmienił dane do logowania i kazał udać się do placówki i na policję. Konsument wykonał te czynności i zgłosił reklamację. Po miesiącu otrzymał wiadomość z banku, że reklamację odrzucono. Okazało się, że oszuści wypłacili Blikiem 2 tys. zł. Wykonali też 11 przelewów na zagraniczną stronę na łączną kwotę ponad 8 tys. zł. Mimo, że pracownik banku potwierdził, że zatrzymał przelewy, to konsumentowi nie udało się odzyskać pieniędzy. Bank potwierdził, że wskazane 11 transakcji to tzw. płatności kartą na odległość dokonane aktywowaną kartą wirtualną.

Konsumentka 3 - w bardzo trudnej sytuacji finansowej i w trakcie rozpoczęcia płatnych studiów zaocznych – postanowiła sprzedać płaszcz na jednym z portali. Podczas tej transakcji została oszukana przez przestępcę, który wyłudził od niej dane do logowania (była przekonana, że są niezbędne do dokonania transakcji) i dostał się do systemu bankowości on-line. Zawarł umowę o kredyt na kwotę 9950 zł i z rachunku klientki wykonał 3 transakcje BLIK: 2 razy po 4080 zł i 1 raz 1709,91 zł (jedna z nich została potem zwrócona). Klientka w tym samym dniu zgłosiła reklamacje w banku do transakcji na rachunku i do kredytu, a także zawiadomiła policję.

Zarzuty wobec banków

  1. Niezwracanie konsumentom kwot nieautoryzowanych transakcji w ustawowym terminie, czyli do końca dnia roboczego następującego po zgłoszeniu (Bank Pocztowy, ING Bank Śląski, Nest Bank). Przepisy przewidują tylko dwa wyjątki od tej reguły. Bank nie jest zobowiązany do zwrotu, jeśli upłynęło 13 miesięcy od transakcji albo jeśli podejrzewa próbę oszustwa ze strony konsumenta i powiadomi o tym organy ścigania. Natomiast w sytuacji, gdy bank udowodni, że konsument przyczynił się do transakcji umyślnie albo poprzez rażące niedbalstwo, może potem dochodzić od niego roszczeń - zwrotu oddanej wcześniej kwoty nieautoryzowanej transakcji płatniczej.
  2. Wprowadzanie konsumentów w błąd w odpowiedziach na zgłoszenia dotyczące nieautoryzowanych transakcji (Bank Pocztowy, ING Bank Śląski, Nest Bank) lub w regulaminie umowy o przyznanie limitu kredytowego i wydanie karty (Santander Consumer Bank). Mylące informacje dotyczą przede wszystkim znaczenia pojęć „autoryzacja” (jest to zgoda konsumenta na transakcję wyrażona w sposób ustalony z bankiem np. poprzez podanie PIN) i „uwierzytelnienie” (sama czynność techniczna np. podanie PIN) oraz obowiązków banków w tym zakresie. Przykładowo banki wskazywały w pismach do konsumentów, że potwierdziły autoryzację transakcji, mimo że w praktyce ustaliły jedynie prawidłowość uwierzytelnienia. Utrzymywały też, że wykazanie prawidłowego uwierzytelnienia zwalnia je z obowiązku zwrotu kwoty nieautoryzowanej transakcji płatniczej, co nie jest prawdą. Tego typu wprowadzające w błąd odpowiedzi banków mogły zniechęcać konsumentów do dalszego dochodzenia roszczeń.

Za naruszanie zbiorowych interesów konsumentów grożą kary do 10 proc. rocznego obrotu. Praktyki 6 innych banków wciąż są analizowane w ramach postępowań wyjaśniających. W przypadku podejrzenia nieprawidłowości Prezes UOKiK może stawiać kolejne zarzuty.

Jak interpretować przepisy o transakcjach nieautoryzowanych? Wejdź na stronę finanse.uokik.gov.pl i zapoznaj się ze stanowiskiem Prezesa UOKiK.

Co zrobić, gdy padłeś ofiarą oszustwa? Jak się chronić przed transakcjami nieautoryzowanymi? Wskazówki znajdziesz w odpowiedziach na najczęściej zadawane pytania przygotowanych przez UOKiK i Biuro Rzecznika Finansowego.

Pomoc dla konsumentów:

Tel. 801 440 220 lub 222 66 76 76 – infolinia konsumencka
E-mail:  Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.
Rzecznicy konsumentów – w twoim mieście lub powiecie
Rzecznik Finansowy – po odrzuceniu reklamacji przez instytucję finansową

Pliki do pobrania:

PRZERWANE TRANSMISJE - DZIAŁANIA PREZESA UOKIK

Przerwane transmisje - działania Prezesa UOKiK

02.11.2022 r.

  • Prezes UOKiK Tomasz Chróstny wszczął postępowanie wyjaśniające w sprawie serwisu streamingowego Viaplay i wystąpił o wyjaśnienia do Cyfrowego Polsatu i Canal+ Polska.
  • Usterki techniczne uniemożliwiające dostęp do usług i oglądanie na żywo transmitowanych treści to coraz powszechniejszy problem platform streamingowych.
  • Jeśli transmisja na żywo została przerwana, konsumenci mogą złożyć reklamacje.

Do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wpłynęło w tym roku ponad 40 skarg na serwis streamingowy Viaplay. Skandynawska platforma ma w swojej ofercie filmy, seriale i programy telewizyjne, ale tym co ją charakteryzuje są transmitowane na żywo wydarzenia sportowe, m.in. mecze Bundesligi i Premier League czy gale KSW. To właśnie fani sportowych rozgrywek są szczególnie niezadowoleni z działania serwisu i wskazują na przerwy w dostępie do usługi, buforowanie transmisji, problemy z dźwiękiem i przycinanie obrazu. Po sygnałach od konsumentów dotyczących powtarzalnych problemów technicznych utrudniających lub uniemożliwiających korzystanie z opłaconych usług Prezes UOKiK wszczął postępowanie wyjaśniające w sprawie Viaplay Group International AB.

Viaplay na swojej stronie internetowej podkreśla, że aby zapewnić najlepsze wrażenia z oglądania, wszystkie rozgrywki sportowe transmituje w „bardzo wysokiej jakości streamingu”. W toku postępowania sprawdzone zostanie czy obietnice spółki mają pokrycie w rzeczywistości. Wątpliwości wzbudzają nie tylko kłopoty z transmisjami w serwisie internetowym, ale także sposób rozpatrywania reklamacji konsumentów. Prezes Urzędu przyjrzy się, czy proponowane konsumentom rekompensaty są adekwatne do sygnalizowanych problemów.

- Transmisje wydarzeń sportowych cieszą się dużym zainteresowaniem konsumentów. Spółka, która w swoich przekazach twierdzi, że posiada „wysoką jakość streamingu” i „zapewnia najlepsze wrażenia” musi dysponować infrastrukturą, która sprosta popularności oferowanych treści. W razie wystąpienia problemów technicznych spółka powinna zrekompensować konsumentom powstałe utrudnienia. To na przedsiębiorcy spoczywa odpowiedzialność za wykonanie opłaconej przez konsumenta usługi – mówi Tomasz Chróstny, Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Ze skarg, które wpłynęły do Urzędu wynika, że reklamacje mogły być odrzucane przez Viaplay, a ciężar odpowiedzialności za problemy ze streamingiem mógł być przerzucany na konsumenta poprzez sugerowanie słabego łącza internetowego, nieodpowiedniej przeglądarki czy niespełniającego wymagań urządzenia. Jeżeli spółka przyjęła skargę, to miała oferować jedynie rabat w wysokości 25 proc. opłaty za subskrypcję na kolejny miesiąc korzystania z platformy.

Powtarzające się problemy z transmisjami mogą zniechęcać konsumentów do dalszego korzystania z serwisu streamingowego, proponowanie im więc, w ramach rekompensaty, zniżki na dalszy abonament, może być nieadekwatne do sytuacji. Forma naprawienia szkody powinna być ustalona stosownie do jej wartości, w sposób zaspokajający interes konsumenta i uzgodniony z nim, nie zaś arbitralnie narzucony przez spółkę – dodaje Prezes Chróstny.

Postępowanie wyjaśniające w sprawie Viaplay może skutkować postawieniem zarzutów i nałożeniem kary w wysokości do 10 proc. obrotu.

 

Wystąpienia miękkie

Do UOKiK dotarły również skargi konsumenckie w związku z zakłóceniami transmisji meczu Bayern-Barcelona na platformie Polsat Box Go rozgrywanego 13 września tego roku. Ze względu na to konkretne wydarzenie sportowe wielu konsumentów zdecydowało się na wykupienie dostępu do usługi serwisu streamingowego, jednak w dniu meczu okazywało się, że „serwer napotkał niespodziewane problemy” i nie można było odtworzyć przekazu.

Problemy techniczne zgłaszano też wobec udostępnianych na żywo meczów angielskiej Premier League, hiszpańskiej La Ligi i europejskiej Ligii Mistrzów na platformie Canal+ online.

Prezes Urzędu zażądał wyjaśnień w tych sprawach od Cyfrowego Polsatu i Canal+ Polska. Czekamy na odpowiedzi od przedsiębiorców.

Rady dla konsumentów

Nie mogłeś oglądać meczu z powodu zakłóceń transmisji? Złóż reklamację. Możesz domagać się obniżenia ceny lub zwrotu poniesionej opłaty. Przypominamy, że w indywidualnych sporach z przedsiębiorcami np. w przypadku problemów z dochodzeniem roszczeń konsumenci mogą skorzystać z bezpłatnej pomocy prawnej. W sprawach dotyczących firm mających siedzibę w Polsce takim wsparciem służą np. miejscy/powiatowi rzecznicy konsumentów, natomiast w sporach z przedsiębiorcami z innych państw EU oraz Wielkiej Brytanii, Norwegii i Islandii – Europejskie Centrum Konsumenckie.

Pomoc dla konsumentów:

Tel. 801 440 220 lub 222 66 76 76 – infolinia konsumencka
E-mail:  Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.
Rzecznicy konsumentów – w twoim mieście lub powiecie
Europejskie Centrum Konsumenckie

Pliki do pobrania: